Widmowe republiki. Od Donbasu przez Naddniestrze, Abchazję i Osetię Południową po Górski Karabach. Mieszkańcy państw nieuznawanych padają onarą mocarstwowej polityki, w której cieniu wiodą swe codzienne życie. To książka o ludziach, którzy marzą o normalności, swobodnym podróżowaniu, walucie mającej jakąś wartość, reprezentacjach startujących w zawodach sportowych na takich samych prawach jak inni. A przede wszystkim marzą o pokoju.
Książka Grzywaczewskiego zabiera nas w inny wymiar; do równoległej rzeczywistości, w której Abchazja wygrywa z Pendżabem w finale piłkarskich mistrzostw świata, pieniądze są z plastiku i przypominają żetony do wózków w markecie, a nieistniejąca oficjalnie granica dzieli faktycznie na pół wioski i pastwiska. Poradzieckie parapaństwa istnieją już trzecią dekadę i nic nie wskazuje na to, by miało się coś zmienić. Przeciwnie, do starych dołączyły ostatnio tak zwane republiki ludowe w ukraińskim Donbasie. Blisko granic Polski i UE rozciągają się Dzikie Pola XXI wieku. Warto je poznać. [WOJCIECH GÓRECKI]